Bluesowe Andrzejki

 

Takich "Andrzejek" jeszcze nie było! Minęło dwa tygodnie od szumnego otwarcia BCK-u, plotka gminna niesie że się nic nie dzieje, a tu proszę koncercik – a jakiż fajny! Muza na żywo zagrana, świetny nastrój, nowy klimacik, kawiarnia pełna – i co? Super zabawa!

Tak! Tak! Wbrew wszelkim marudom, oportunistom i tym co zawsze są przeciw ( chociaż czasami nawet nie wiedzą przeciwko czemu tak naprawdę są ) wczoraj wieczorem zagraliśmy w kawiarni na "cztery fajerki" Oczywiście za dużo powiedziane, że my zagraliśmy. My czyli BCK. Centrum oczywiście nie grało, bo i samo w sobie grać nie może, ale grało ( ponieważ organizowało) wczorajszy wieczorny koncert andrzejkowy. Był to koncert otwierający Kawiarnię Artystyczną "Złota Lira" ponownie po remoncie, nie tylko dla mieszkańców naszej gminy, ale też dla szerokiego grona gości i przybywających osób z okolicy. 

 

 

Jak można się było spodziewać, w nowym wnętrzu Kawiarni ( podobno jak mówią bywalcy: fajnym, miłym, cieplutkim, teraz z klasą …..itp) zaproszenie  Przemka Hanaja  wraz z przyjaciółmi z zespołu MOVE ON QUARTET było strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Przyznam się, że miałem trochę obaw czy Bychawa przyjmie ambitną muzę, ale ku mojemu zaskoczeniu ( po raz kolejny) Bychawa potwierdziła, że docenia i jest otwarta, szeroko otwarta ( z czego jestem potwornie szczęśliwy) także na to co ambitne. Ktoś zapyta dlaczego tak twierdzę? Ponieważ podobnie jak  przy Bene Meritus, tak i wczoraj obecność sporej grupy osób ( trzeba było wcisnąć do Liry dostawki) potwierdza potrzebę organizowania ambitnych i ciekawych przedsięwzięć.  Ale do rzeczy!

W lekkim półmroku, na tle ściany wypełnionej instrumentami z kontrabasem roziskrzonym żółtym światłem w roli głównej, ok godz. 20.00 ( jak informowaliśmy  na plakatach) Przemek wraz z przyjaciółmi wydobył pierwsze dźwięki bluesa.  Sala ożywiła się, większość osób zaczęła rytmicznie się kiwać, stopy słuchaczy wraz z perkusistą  wybijały rytmy, a ręce same klepały kolana ( raczej swoje niż sąsiada). Zrobiło się nastrojowo, sympatycznie, a po każdym zagranym "kawałku" ręce rwały się do klaskania. Dobrze że Kawiarnia  serwowała słuchaczom różne napoje, bo przy tak gorącej atmosferze mogło nawet dojść do "omdleń". I tak zanim słuchacze się spostrzegli nastąpiła krótka przerwa ( zespół także chciał chwileczkę odsapnąć), z licznymi komentarzami – bardzo pozytywnymi.  Kiedy goście Liry jeszcze nie przetrawili  pierwszej części, chłopcy z Move On Quartet ponownie chwycili za instrumenty i blues rozlał się swoimi pięknymi dźwiękami, już nie tylko po całej Kawiarni lecz i po bliskiej okolicy Centrum.

Zatem było super, wszystkim szalenie się podobało i prosili o jeszcze. Ja jestem zachwycony i obiecuję że takie smaczki w Kawiarni Artystycznej "Złota Lira" będziemy serwowali częściej.  Proszę zaglądać na naszą stronę www.ebck.pl w poszukiwaniu informacji, dociekliwie rozglądać się za plakatami Liry i oczywiście  przybiegać do nas  na wspólne imprezowanie. Myślę, że kolejny koncert będzie możliwy już w karnawale. A zatem do stycznia!

I jeszcze dwie dygresje! Znam w Bychawie i okolicy kilkudziesięciu fajnych ludzi kochających muzykę jak najpiękniejszą i jedyną dziewczynę. Zapraszam do nas  i do kawiarni. Otwarci jesteśmy na udostępnienie miejsca na mały koncercik, ale też na granie dla siebie, dla gości kawiarni  od tak z marszu. Myślę że będę wyrazicielem głosów wielu mieszkańców – mówiących o potrzebie takiego lokalu w Bychawie, z żywą muzą. Czekam na wszystkich chętnych i odważnych.

Jak pisałem w artykule w "Głosie", docierają do mnie głosy ( plotki – pomówienia) znawców wszelkiej działalności kulturalnej, "bywalców teatrów, filharmonii, koncertów"  jakoby w Centrum nic się nie dzieje. Otóż drodzy moi szanowni mieszkańcy  tak troskliwie wypowiadający się o naszej instytucji, jakoś nie widzę was na naszych imprezach, jesteście nieobecni zatem rozumiem, że trudno wam cokolwiek powiedzieć o tym, co się tu dzieje. Najłatwiej  stwierdzić – przy okazji nie ośmieszając się ( bo to bezpieczne) "nic nie robicie". To takie proste! I jakie genialne!  Lecz tak naprawdę takie stwierdzenia świadczą brutalnie o osobie, która je wypowiada. 

Tak się składa, że żyjąc w tak małej społeczności łatwo można ustalić ( po nitce do kłębka) kto się para tak znamienitą działalnością, kto chce brylować i uchodzić za znawcę wszystkiego ( nie robiąc w środowisku nic lub prawie nic). No cóż, mnie to nie rusza, nawet nie wzbudza u mnie żadnych emocji, ani się nie obrażam, nawet się nie denerwuje  bo i po co. Jak świat długo istnieje,  są podobno ludzie i ludziska.  Glosy krytyczne  oparte o  racjonalne przesłanki  przyjmuję  i staram się  je analizować  ( nawet ku zaskoczeniu wielu )  wprowadzać w życie,  głupotami nie będę się zajmował –  po prostu szkoda czasu.

Zapraszam do Centrum wszystkich otwartych na życie,  poszukujących i chętnych do twórczych działań. Zapraszam wszystkich bez względu na przekonania, światopogląd, chęć  czy brak chęci, zagubionych i przebojowych, słabych i jaśnie oświeconych, znudzonych i kipiących życiem, skromnych i z wybujałą fantazją oraz znających się na wszystkim. Zapraszam wszystkich bez wyjątku, każdy może znaleźć tutaj coś dla siebie, chociaż jeszcze tego nie wie!

Pozdrawiam Mariusz Nawłatyna